sobota, 14 lutego 2015

Walentynkowo ...heh

To taki mały prezencik dla Was z okazji walentynek

Valentine's Day

Connie:
Jak co roku 14 luty tzw. Święto Zakochanych to dzień, w którym pary spędzają razem czas na ..bla.bla..bla.Ciekawe czemu nie powiedzą jak spędzają ten dzień samotnicy,tacy jak ja.Oblizałam właśnie łyżkę od masy ,z której robiłam ciasto.Postanowiłam,że chociaż jestem sama spędzę ten dzień,hmm jakoś. Posprzątałam całe mieszkanie.Przebrałam się i uznałam,że dzień poświęcę na zakupy ,a wieczór na oglądaniu filmów wraz z moim ulubionym ciastem.Przebrałam się i ruszyłam na podbój sklepów.Byłam już w ostatnim sklepie i miałam wychodzić,gdy moją uwagę przykuła sukienka.Przymierzyłam ją,pasowała idealnie ,a skoro i tak szłam do domu ,postanowiłam spędzić w niej resztę tego,jakże uroczego dnia.
Przemierzałam drogę do mojego mieszkania kiedy chłopak,który niezwykle się gdzieś śpieszył,nie zauważył mnie,jego kawa wylądowała na mojej nowej sukience ,a ja wylądowałam na chodniku.Byłam strasznie zła i zaczęłam krzyczeć na nieznajomego:
-Patrz co zrobiłeś?Mam ją na sobie od 5 minut!Nie możesz patrzeć jak chodzisz?
Chłopak patrzył na mnie od kilku minut,nawet nie zmieniając pozycji,jakby nie mógł się napatrzeć na widok przed sobą.
-Może raczył byś mi chociaż pomóc?!
-Eee..tak jasne-chłopak schylił się by podać mi rękę,a w tym samym czasie jego okulary spadły z wielkim hukiem.,a on momentalnie cały się spiął i czekał na reakcje z mojej strony.
-Dzięki,mhmm ,czy ty przypadkiem nie jesteś z tego zespołu ...
-Błagam Cię dam Ci wszystko autograf,bilet,cokolwiek tyko nie krzycz,ani nie piszcz.Błagam..
-Pff...co jeszcze .Mam się cieszyć,bo spotkałam wielkiego Nialla Horana,który perfidnie zniszczył mi nową sukienkę i zaburza mi plan na spędzenie tego dnia.
-Hmm ..taa,to ja przepraszam za ten wypadek.Miłych walentynek ,a teraz leć,bo twój chłopak zacznie się martwić...
-Uhm...jasne, co jeszcze.Jednak masz rację jestem umówiona z moją kanapą i telewizorem na seans i nie chcę się spóźnić,no więc wiesz....-Nic zero reakcji,dlatego darowałam sobie dalszą rozmowę i ruszyłam w kierunku domu oddalonego gdzieś z 300 metrów. Przebrałam się (kolejny raz) i powędrowałam do salonu by zacząć oglądać film,a wtedy niespodziewanie zadzwonił dzwonek.Nie miałam zielonego pojęcia kogo się spodziewać,a kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam uśmiechającego się blondyna



-Czy piękna nieznajoma zechciałaby spędzić dzisiejszy wieczór ze mną?
-Connie,myślę,że chętnie...

Od tego dnia już nigdy nie spędzałam walentynek samotnie

***

No i mamy takie cuś na walentynki
Mam nadzieję,że się wam spodoba
Miłych Valentin :q
Buziaki 
Ściskam Was
Mela
PS.A jak Wy spędzacie Walentynki?


poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział 10

Heh nareszcie ferie.Wybaczie ,że tak późno.Próbowałam z dziewczynami z klasy wymyśleć układ na konkurs taneczny.Próbowałam,a przecież chęci się liczą c'nie?
Heh ,nio to zapraszam na dziesiątkę xx


miesiąc później

Amy:
Dzisiaj mija tydzień odkąd wyszłam ze szpitala.Tydzień niby tak niewiele ,a jednak w moim przypadku to była wieczność.7 dni,przez które nie widziałam jego.I co mi to dało,że uciekłam przed miłością?Wylądowałam w szpitalu i jakimś cudem przeżyłam,ale za to ,on nie jest przy mnie.Przez ten okres czasu uświadomiłam sobie, chyba dziesięciokrotnie, jak bardzo go kocham i potrzebuję .Wychodziłam z sali kiedy mój kuzyn ,dosłownie na mnie wpadł.
-Amy musisz mi pomóc..Zayn...on
-Co,coś się z nim stało?
-On..on..
-Ni,wysłów się  wreszcie.
-On,miał wypadek.Ścigał się na motorze i...i
-Niall,zawieź mnie do niego,prooszę.
-Dobrze,chodź.
Byłam tak roztrzęsiona,że nie miałam pojęcia ,gdzie się znajduję.Cały czas myślałam o nim.Ocknęłam się dopiero ,gdy znalazłam się w sypialni chłopaka i usłyszałam charakterystyczny dźwięk zamykania zamka.
-NIALL,CO TY WYPRAWIASZ!!!-zaczęłam walić w drzwi
-Nie wypuszczę was do puki nie porozmawiacie.A tymczasem wybacz ,ale pójdę coś zjeść ,bo coś chyba zgłodniałem przez ostatnie ,czekaj...5 minut .To narka.
-Amy?-usłyszałam cichy dźwięk dochodzący z wnętrza pokoju
-Zayn..
-Amy ,to wszystko moja wina.To przeze mnie trafiłaś do szpitala.Gdyby nie ja i moje durne wyznania ,nic by Ci nie było.Ja tak strasznie Cię przepraszam...
-Nie,Zayn to ja Cię powinnam przeprosić.Uciekłam nie dlatego ,że nic do Ciebie nie czuję,tylko dlatego,że boje się zranienia.Po tym co przeszłam ,po prostu boję się miłości.Jednak przez ten czas kiedy Cię nie widziałam zrozumiałam, jak bardzo Cię potrzebuję.Każdy dzień bez Ciebie był pustką.Ja... kocham Cię,Zayn-spuściłam wzrok i poczułam jak moja twarz robi się momentalnie czerwona.On uniósł moją głowę ,tak że patrzałam mu centralnie w oczy i powiedział:
-Wiesz jak tęskniłem.Każdej nocy wyobrażałem sobie,że jesteś obok mnie,a po chwili uświadamiałem sobie,że straciłem Cię już na zawsze.Nie wiesz nawet ,jak to bolało.Ja,może zadam najgłupsze pytanie w tym momencie,ale czy zgodzisz się ponownie zostać moją dziewczyna .Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.Choć jeśli odmówisz ,wolałbym nie,ale jeśli jednak...
Nie pozwoliłam mu dokończyć,po prostu ,musiałam go pocałować.




-Wiesz ,że teraz nie ma szans,bym przez najbliższą dobę Cię stąd wypuścił.
-Nigdzie się nie wybieram,za bardzo Cię kocham.
-Oj uwierz,że ja bardziej.

~~
Witajcie:q
I o to sobie jest taka 10
Nareszcie mam ferie,mega ogromy zaciesz :D
Mam nadzieję,że się spodobał
I znajdziecie chwilkę na komentarz
Buziaki
Mela <33