czwartek, 26 marca 2015

Koniec T.T...

Jak już wszyscy wiecie Zayn odszedł z One Direction.Nie wiem jak wy,ale nie mogę się pozbierać.Nie mogę sobie wyobrazić,że to koniec jego w zespole,że nie będzie z nimi grał,po prostu koniec.Słucham ich piosenek i w momencie gdy słyszę jego głos zaczynam płakać i czuję jakby z swoim odejściem zabrał jakąś cząstkę mnie.Liam napisał w 2012 roku piękne słowa,gdy Zayn przerwał trasę z powodu śmierci ciotki,a reszta grupy ją kontynuowała.Nie będziemy grać jako One Direction,ale jako Louis,Liam,Harry i Niall.
Kiedy myślę o tym co ja czuję,nie wyobrażam sobie co czują chłopaki,jak musi być im ciężko.
T.T
Zawsze będę mieć jednak nadzieję,że wróci
Ściskam Was kochani
Mela;*
Choćby Zayn odszedł od nich na zawsze,czego nie mogę sobie przyswoić,to One Direction na zawsze pozostanie piątką
Niall
Harry
Liam
Loius
Zayn
:((

poniedziałek, 2 marca 2015

Rozdział 11 część 1

Ale mnie zaskoczyliście kochani
Ile wejść O.O

Zayn:


Strasznie cieszyłem się ,że Amy zgodziła się ponownie ze mną być.Spędziliśmy kilka godzin na rozmowie i wygłupach.I pomyśleć,że gdyby nie Niall siedział bym dalej samotnie w pokoju rozmyślając o niej: o czym myśli,w co jest ubrana,jak piękne są jej oczy ,jak często się uśmiechać i czy choć w jednym procencie zaprzątam jej głowę ,tak jak ona moją.Trwałem tak w swoim szczęściu,że mam ją obok siebie i wtedy wpadłem na pomysł.
-Chciałbym Ci coś pokazać,ale musisz zamknąć oczy.
-Skoro muszę,to chyba nie mam innego wyboru-powiedziała z tym pięknym uśmiechem
15 minut później
-Długo jeszcze
-Możesz już otworzyć oczy misiu
-Ej nie nazywaj mnie misiem,bobrze
-Oj dobrze,no i jak?
-...
-Coś nie tak?-zapytałem już lekko zmartwiony
-Nie, tu jest tak,ślicznie...
-Tak?
-Zayn co ty kombinujesz?
-Ja ,nic księżniczko,absolutnie nic
Chwyciłem ją na ręce i pobiegłem w stronę basenu
-Zayn proszę,puść mnie, proszę .Zrobię wszystko ,tylko mnie puść.
-Wszystko?
-Taak...
-Ok ,to puszczę Cię za buziaka

Amy:
Strasznie się cieszę ,że mam takiego genialnego kuzyna i jestem z Zaynem.Nie wiem jak długo bym wytrzymała przechodzić obok niego w szkole i udawać jak by nic dla mnie nie znaczył.Dzięki niemu zaczęłam postrzegać wszystko inaczej,a najważniejszą rzeczą stało się móc czuć jego obecność.Pamiętam dzień w którym się spotkaliśmy ,jego nieziemskie tęczówki,boski uśmiech i moje piękne spotkania z ziemią.Mam wrażenie,że to wszystko jest zbyt idealne,by było realne.Czuję ,jakbym za chwilę miała się wybudzić z tego snu i wrócić do szarej rzeczywistości bez niego.Skończyłam moje wewnętrzne rozważania,pocałowałam go i uznałam,że pora na małą zemstę.Popchnęłam brązowookiego prosto do wody i zaczęłam się śmiać,lecz po chwili nie było mi już do śmiechu...



***

Na razie to na tyle
JAk myślicie co się stanie?
Zayn...zayn...zayn
Dziękuję Wam kochani za wszystkie komentarze
Jesteście po prostu kochani
Zapraszam was na blog takiej pewnej genialnej osóbki:
http://love-is-blind-as-rose-colored-glasses.blogspot.com/
Do nn
Buziaki
Ściskam Was
Mela xoxox